

Witajcie kochani od trzech dni jesteśmy w Szpitalu. Karolinka
czuje się dobrze jest już po trzecim zastrzyku z interleukiny. Nie ma na razie żadnych
skutków ubocznych, które przy tym leku mogą się pojawić tzn. gorączka, wymioty,
ból, brak apetytu. Jest trochę przerażona nową sytuacją i gdy wejdzie
tylko ktoś w fartuchu trzyma się mnie kurczowo jak małpka i broni się jak tylko
może żeby jej nic nie robiono, niestety także bije i kopie, za co jest mi
strasznie za nią wstyd, bo obrywają niewinne Panie pielęgniarki. Trzeba zrozumieć
takie kochane bezbronne dziecko, że się panicznie boi, tak samo jak my o nią. Wszyscy
są tu dla nas bardzo mili, uśmiechają się serdecznie, jednak to szpital i
zawsze będzie szpitalem, czy w Polsce czy we Włoszech i nie ukrywam, że jest nam bardzo ciężko. Dobrze, że jest za mną Tomek bo sama nie dałabym rady. Jak zawsze mamy problem
z plastrem na wejściu. Nasza córeczka znowu się uczuliła na tą folię i
pobierano jej wymaz ze skóry, bo pod plastrem jest ogniście czerwona. Mam nadzieję,
że problem z wejściem w końcu się skończy, pozdrawiam Ania.
Przepraszam, że ja nie na temat ww. postu.Przeczytałam o małej Alusi, która choruje na nowotwór taki jak Karolinka. Rodzice bardzo potrzebują pomocy. http://www.alicjakosmala.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMoże mogłaby Pani zamieścić na blogu link do bloga o Alusi?
Bardzo mi przykro, gdy dowiaduję się o kolejnym chorym dziecku:( A link do strony umieściłam już klika dni temu w zakładce "Walczne dzieciaki". Pozdrawiam Ania
UsuńPozdrawiam Was! Zyczac zdrowia i wytrwalosci.Malutka polecajmy opiece Sw Rity.Patronce spraw trudnych.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że Karolinka już rozpoczęła leczenie, teraz pójdzie już z górki, oczywiście bez żadnych komplikacji ani skutków ubocznych!:) Adaś wraz z rodzinką mocno trzymają kciuki!:)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie miałam pisać dziś do Joli bo się niecierpliwiłam, że nic nie piszecie. No to może uda się wogóle bez tych skutków ubocznych? O rajuśku, oby! Trzymam mocno kciuki!
OdpowiedzUsuńBije i kopie ;) Wiem, że to nie jest śmieszne ale jednak jak sobie wyobrażę te biedne panie pielęgniarki, które są lane przez małą Karolinkę. No, wiadomo, maleństwo się broni. Bo w sumie jak ma inaczej. Nie wstydź się więc Aniu, oni napewno to rozumieją.
No i wiadomo-szpital to szpital. Niestety.
Bardzo mocno trzymamy za Was kciuki! Stale i niezmiennie! Czekamy na dalsze wieści. Trzymajcie się!
Kurcze Ania my też mieliśmy taki problem z centralnym wejściem a raczej plastrem. Staszek był już tak strasznie od niego odpażony że płyn jakiś mu się ze skóry sączył a dr eliasińska kazała nam smarować antybiotykiem !!! Dobrze, że aniołki uczuwaja i jeszcze tego samego dnia pojechaliśmy do innej Pani dr która nie zwłocznie kazała nam zgłosić sie na usunięcie centralnego już następnego dnia. Tylko że byliśmy wtedy 6 miesięcy po ostatniej chemii ;/ od tamtego momentu ma uczulenie na wszystkie plastry i leco ... trzymamy kciuki za powodzenie i oby skutki uboczne były jak najmniejsze a najlepiej żeby wogóle ich nie było..buziaczki ;* jesteście dzielni i napewno dacie radę!
OdpowiedzUsuńŻal patrzeć na smutne oczy Karolinki, ale wszystko dla jej dobra. Jestem z Wami serduchem cały czas..
OdpowiedzUsuńBasia
serce pęka patrząc na te smutne przerażone oczka takiego maluszka. Mam w domu siedmiotygodniową Córeczkę i patrząc na Nią myślę przez co Wy musicie przechodzić i przyznam szczerze, jest to po prostu dla mnie nie wyobrażalne. Bardzo Wam współczuję i trzymam nieustannie kciuki za to maleńkie piękne Słoneczko.
OdpowiedzUsuńNade wszystko Wesołych Świąt!!
biedna Karolinka :( Trzymajcie się ciepło, trzymam za was kciuki :) mama nadzieję że mała przyzwyczai się jakoś do tych białych fartuchów i nie będzie tak reagować, bo pewnie lekarze starają się być mili żeby się tak nie bała. Wszystkie dobrego, pozdrawiam, Asia :)
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki żeby nie było skutków ubocznych...Karolinka to dzielna dziewczynka i na pewno da rade! A co do tego,że bije i kopie, to no cóż...to jak najbardziej normalne zachowanie!Malutka w ten sposób się broni i zwyczajnie jest juz zmeczona. Dlatego życzymy Wam aby dni w szpitalu minęły jak najszybciej!
OdpowiedzUsuń