Witajcie, wczorajszy dzień minął spokojnie mimo to, że przywieźliśmy ze szpitala jakiegoś wirusa. Karolinka całe szczęście przeszła ten problem najlżej z całej naszej czwórki i jest już zdrowa. Najgorzej czuje się Kamilek wymiotje i ma biegunkę. Mamy dwa dni dla siebie i trudno jest nam się nimi nacieszyć w takiej sytuacji. W poniedziałek wracam z Karolinką do szpitala, Tomuś zostanie w domu z Kamilkiem, ktoś w końcu musi pracować, a jego firma "idzie nam na rękę", dzięki temu cały czas wymieniamy się w szpitalu.
Mimo choroby i bolących brzuszków w naszym domu nie zabrakło śmiechu Karolinki. Rozbieraliśmy choinkę a ona starała ubierać się we wszystko co się da. Uciekała z koralami i łańcuchami, tańczyła i udawała, że jest księżniczką. Ona jest taka cudowna, słodka i wyjątkowa. Tak bardzo stara się rozweselić wszystkich mimo to, że sama cierpi. Wieczorem najedliśmy się strachu bo nasza gwiazda oderwała sobie plaster z wejścia centralnego. Dobrze, że Tomek zauważył bo by go sobie wyrwała i mielibyśmy niezły problem. Denerwuje ją to wejście i już wielokrotnie próbowała się go pozbyć. Całe szczęście udało nam się obkleić wszystko dookoła i byle do poniedziałku, w szpitalu zmienią jej plaster na nowy. Noc dla mnie była bardzo ciężka, Kamilek budził się i sprawdzał czy jestem. Dotykał mojej twarzy i pytał "czy to ty mamusiu", gdy mówiłam mu że to ja, powiedział "przestraszyłem się, że pojechałaś do Krakowa". Jeszcze kilkakrotnie w nocy powtarzała się ta sama sytuacja. Nie wiem jak znowu go zostawię. Będę musiała. Gdy był przez tydzień z babcią i zadzwoniłam do niego, kiedy usłyszał mój głos uciekł. Potem wtulił się w moją teściową i płakał, aż w końcu zasnął powtarzając ciągle "mamo, mamusiu". Dlaczego każda rozłąka z jednym z moich dzieci tak boli.
Zbieram siły na wyjazd, to zaledwie kilka dni, żeby tylko Karolinka wytrzymała to wszystko co ją jeszcze czeka. Życzę spokojnej niedzieli.
Boli, bo kochasz, bo czujesz, bo jesteś Mamą. Wierzę, że wkrótce to wszystko minie i już nie będzie żadnych powodów do rozłąki. No chyba, że obozy i kolonie :)
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się zdrowo :)
Śliczna macie księżniczkę. Życzę Wam wszystkiego dobrego.
OdpowiedzUsuńO ile choinka - drzewko może się znudzić, to taka "choinka" zawsze będzie interesująca.:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNiunia jest przesłodka - jesteśmy z wami i wspieramy. Nawet nie mogę sobie wyobrazic jak się pani czuje bo ja juz po godzinie kiedy nie widze któregos z moich dzieci - tesknię. Bądzcie dzielni - zły czas minie. Pozdrawiamy cieplutko
OdpowiedzUsuńA ja przesyłam moc buziaków dla Kamilka :************** Zuch chłopak!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam : ]
Proszę ucałować Karolinie.Jest słodką dziewczynka. Sama mam synka w tym samym wieku.Pozdrawiamy i życzymy wszystkiego dobrego!!! :)
OdpowiedzUsuńMacie 'skarbonkę' na stronie http://www.siepomaga.pl ?! jeśli nie, to koniecznie załóżcie - to najszybszy sposób zbierania pieniędzy! :) Powodzenia Kochani!!
OdpowiedzUsuńhehehe, ale się wystroiła :) Ależ ona jest fajna ta Wasza dziewczyna.
OdpowiedzUsuńAniu-Wasza dzielna córeczka wytrzyma wszystko, już niedługo przegonicie tą paskudną chorobę. Póki co życzę Wam dużo siły i wytrwałości. Co do tej strony www.siepomaga.pl to może rzeczywiście dowiedzcie się jak tam się dostać. Wiem, że ostatnio zbierano na operację serca dla dziewczynki i uzbierała się ogromna suma w 1 dzień dosłownie. Dowiedzcie się a jak się uda to my już się postaramy aby link dotarł do jeszcze większej ilości osób. Pozdrawiam Was serdecznie!
Jak tam Karolinka się czuję. Czekamy z niecierpliwością na informacje
OdpowiedzUsuńCudna dziewczynka, też mam córcię Karolinkę i też mam na imię Ania. Trzymam kciuki i modlę się o zdrówko dla tej rozrabiaki. Jest przecudna. Buziaki dla Was :)))
OdpowiedzUsuń